LODY, ŻELKI I CUKIERKI, CZYLI CO JE TWOJE DZIECKO?
Czy wiesz co je Twoje dziecko pod postacią pysznych, kolorowych cukierków, żelek, słodkiej czekolady czy lodów? Co tak naprawdę kryją w sobie cukierki i inne słodkości? W dzisiejszym artykule zrobimy przegląd najpopularniejszych i najczęściej spotykanych substancji w słodyczach jedzonych nie tylko przez dzieci.
BATONY I INNE WYROBY CZEKOLADOWE
To najczęściej wybierana kategoria produktów wśród dzieci. Batony są przekąską poza domem, nagrodą czy po prostu zwykłą przyjemnością. Jedzą je już przedszkolaki. Ale co tak naprawdę kryją? Nie trzeba patrzeć na skład, by chórem powiedzieć – CUKIER. To substancja, która w słodyczach występuje zawsze. Nie bez powodu każe się ją ograniczać. Jest przyczyną otyłości i próchnicy u małych dzieci. Pamiętaj! Próchnicy nie wyleczysz zastępując zęby mleczne – stałymi. Zawiązki próchnicy pozostają już na całe życie! Stąd tak ważna jest dieta małego dziecka i nie jest to żadne widzimisię żywieniowców czy stomatologów. Kolejną substancją słodzącą, którą reguluje się słodkość w produktach jest SYROP GLUKOZOWY lub GLUKOZOWO - FRUKTOZOWY. Swoją popularność w przemyśle zyskały tym, że są tańsze od cukru, mają konsystencję cieczy i nie są lepkie. Łatwo więc go transportować i są praktyczne w zastosowaniu. Co najważniejsze – hamują rozwój drobnoustrojów. Nadmiar fruktozy w diecie jest szkodliwy. Prowadzi bowiem do insulinooporności, a w konsekwencji do cukrzycy typu II. Kolejno ważnym jest, by podkreślić, że fruktoza nie wpływa na poziom leptyny (hormonu łaknienia), a więc nie odczujemy sytości po zjedzeniu batona, a wręcz przeciwnie – zaostrzymy apetyt dziecka (oczywiście tylko na smak słodki). Niezaspokojony głód wiąże się z nerwowością, agresją. I tak wpadamy w błędne koło.
MIAZGA KAKAOWA i TŁUSZCZ KAKAOWY, to kolejne najczęściej występujące substancje. I chodź jest ich w słodyczach niewiele (tłuszcz palmowy przeważa na niekorzyść np. kakaowego), to zawierają dużo na pozór cennych składników. Jednym z nich jest teobromina – substancja pobudzająca czynność serca. Jej właściwości porównywalne są do działania kofeiny. I tu pojawia się pytanie: jaki wpływ ma nadmiar czekolady w diecie dziecka na jakość snu? Kolejnym plusem kakao są przeciwutleniacze, które wstrzymują lub opóźniają proces utleniania produktu. W każdym bądź razie nawet tu zalecany jest umiar.
MLEKO W PROSZKU (ODTŁUSZCZONE I PEŁNE) – nawet nie zdajemy sobie sprawy, że my i nasze dzieci jemy je na co dzień łyżkami. Nie zawiera zbyt wiele cennych właściwości (białko, niskie zawartości wapnia), ale za to ma mnóstwo kalorii. Znajduje się w słodyczach, kakao dla dzieci, kremach śniadaniowych. Dosłownie wszędzie. W 100g może się znajdować nawet 500kcal. A do przyrządzenia jednej porcji mleka zaleca się użycie aż 13 łyżeczek (ok. 35g proszku – 175kcal).
E-471, E-442, E500 i inne „E”, to pozostałe dodatki do żywności, mające na celu nadać naszemu batonikowi smak, zapach czy kolor. E-471 i E - 442 w tym wypadku nada konsystencję, E-500 sprawi, że słodycz będzie puszysta (spulchniacz). Mimo, że substancje te uznawane są za nieszkodliwe, to warto zauważyć, że w większości ich skutki uboczne są po prostu nie znane (brak badań). Nie zmienia to faktu, że są to substancje chemiczne, które nasz organizm niekoniecznie umie trawić.
Zobacz również: Wychowanie dziecka za pomocą jedzenia
„ZDROWE” , „WITAMINKOWE” ŻELKI DLA DZIECI
Producenci szczycą się, że żelatynę wieprzową zastąpili roślinnymi odpowiednikami przez co ich produkt mogą spożywać weganie i wyznawcy wszystkich religii, a mamy twierdzą, że żelatyna jest zdrowa dla mocnych kości. O co więc chodzi żywieniowcom?
E-414, czyli GUMA ARABSKA to substancja pozyskiwana z pni oraz gałęzi afrykańskich. Jest dosyć droga, dlatego przekłada się to na cenę produktu. Nadaje żelkom konsystencję i faktycznie naukowcy cenią sobie jej właściwości. Nie zmienia to faktu, że głównym składnikiem żelek jest cukier lub syrop fruktozowy, fruktozowo-glukozowy, a skutki ich nadmiernego spożycia były opisane już wcześniej. Inną substancją żelującą jest AGAR – AGAR pozyskiwany z roślin. Ma działanie lekko przeczyszczające. Jest dostępny w sklepach, dlatego w łatwy sposób możemy przygotować dziecku domowe żelki.
Konsystencja to jednak nie wszystko. W składzie żelek znajdujemy tajemnicze „E”. E-104, E-122, E-124, E-129, są to substancje nadające produktowi żywy, „smaczny” kolor. Substancje te w wielu krajach są wycofane ze względu na potwierdzony fakt, iż ich nadmierne spożycie wywołuje u dzieci nadaktywność, a nawet są rakotwórcze. To gówna przyczyna niechęci żywieniowców wobec sklepowych żelek. Zachęcają oni jednak do zabawy, podczas której przyrządzimy domowe żelki, gdzie smak i kolor nadadzą owoce lub świeży sok z nich.
LODY DLA OCHŁODY
Prawdziwe lody to nic innego jak: prawdziwe mleko, śmietana, jajka i cukier. Co zawierają ich sklepowe „odpowiedniki”? Poza wszechobecnym cukrem, syropami fruktozowo-glukozowymi, mleko zastępuje mleko w proszku. Co ważne, zamiast prawdziwych jaj w lodach zazwyczaj spotykamy emulgatory, które nadają jajeczny smak i zapach. Zamiast śmietany, jej tańszy odpowiednik, czyli MONO- I DIGLICERYDY KWASÓW TŁUSZCZOWYCH. Lody nie byłyby puszyste i kremowe, gdyby nie stabilizatory. Zazwyczaj w lodach używa się naturalnych składników: mączki chleba świętojańskiego (E410), gumy guar (E412) oraz karagenu wytwarzanego z morskich wodorostów (E407). A całość uzupełnia woda. Jednym słowem cała tablica Mendelejewa, którą najchętniej spożywamy wg badań w drugiej połowie sierpnia.
Jak widać sklepowe słodycze pozostawiają wiele do życzenia. Młody, rozwijający się organizm potrzebuje zbilansowanej diety, a słodycze raczej nie są w stanie zaspokoić tej potrzeby. Zaburzają łaknienie, wywołują nadpobudliwość, agresję, problemy ze snem. Są przyczyną otyłości, cukrzycy i próchnicy. Nie zakazujemy jednak jeść słodkiego. Zachęcamy rodziców do przyrządzania domowych deserów na bazie jogurtów, ksylitolu lub stewii oraz owoców. Wbrew pozorom mamy duże pole do popisu.