DIETA CZEKOLADOWA
Czasami, gdy specjaliści słyszą o nowej diecie, nowym pomyśle, niedowierzają własnym oczom. Dzisiejszą bohaterką będzie Ruth Monscher – niemiecka prezenterka telewizyjna, aktorka i pisarka, twórczyni diety czekoladowej. Uważa ona, że czekolada w połączeniu z odpowiednimi produktami ma właściwości odchudzające. By się o tym przekonać, należy spożywać kilka kostek każdego dnia.
NA CZYM POLEGA DIETA CZEKOLADOWA?
Zwolennicy mlecznej czekolady zawiodą się, bowiem twórczyni dopuszcza jedzenie tylko gorzkiej czekolady i to tej, której zawartość kakao osiąga 90-99% zwartości. Należy ją jeść tuż przed śniadaniem, obiadem oraz w czasie, gdy czujemy, że cukier nam spada (godziny popołudniowe ok. 16.00). Zainspirowani propozycją Pani Moscher naukowcy z Uniwersytetu Kopenhaskiego podjęli badania nad wpływem gorzkiej czekolady na apetyt i udowodnili, że gorzka czekolada zmniejsza łaknienie na słodkie, słone oraz tłuste jedzenie. Ponadto czekolada szybko podnosząc glukozę we krwi sprawia, że zjadamy znacznie mniej z głównego posiłku. W czasie stosowania diety należy spożywać maksymalnie 6 kostek na dobę, co daje ok. 36g czekolady. Większe ilości mogą być przyczyną uzależnienia, bowiem czekolada zawiera fenyloetyloaminę - składnik psychoaktywny, wywołujący euforię.
A CO POZA CZEKOLADĄ?
Pozostała część diety, to nic innego jak zdrowe, pełnowartościowe produkty. Wykluczenie słodyczy oraz przetworzonego jedzenia. Należy spożywać pełnowartościowe białko oraz błonnik, w celu wyregulowania trawienia. Dobrym wyborem będą również ekologiczne warzywa i owoce. Całość należy uzupełnić przyprawami wspomagającymi trawienie oraz spalającymi tkankę tłuszczową. Mowa tu np. o chilli, cynamonie, kardamonie czy imbirze. Całość należy oprzeć na intensywnych ćwiczeniach.
WRÓĆMY JEDNAK DO CZEKOLADY…
Główna bohaterka – czekolada nie tylko hamuje apetyt i daje uczucie sytości, ale posiada wiele innych cennych właściwości, które podkreśla autorka. Czy jest naprawdę czym się zachwalać? W 100g gorzkiej czekolady znajduje się 8-10g błonnika, co daje tutaj niespełna 3-4 g błonnika na dobę (6 kostek). W ramach przypomnienia, IŻŻ zaleca tych gram ok. 40. Ponadto gorzka czekolada jest idealnym źródłem kofeiny. Tutaj jednak dostarcza jej ok. 30mg, w zależności od zawartości procentowej kakao. Dla porównania warto zaznaczyć, że filiżanka kawy zawiera 20-60mg kofeiny. Znowu więc robią nam się tutaj niewielkie liczby. Na koniec warto wspomnieć o właściwościach spalających tkankę tłuszczową, o których wspomnieliśmy na samym początku. Mowa tu o podkreślanej przez autorkę teobrominie oraz teofilinie. Teobromina ma właściwości rozszerzające naczynia krwionośne, obniżające ciśnienie, diuretyczne. Odnotowuje się znacznie słabsze działanie niż kofeiny. Zwiększa więc naszą wytrzymałość podczas wysiłku, komfort psychiczny, nigdzie nie ma jednak potwierdzonych badań, że miałaby działanie przyśpieszające spalanie tkanki tłuszczowej. To samo tyczy się teofiliny, która ma podobne właściwości. Autorka twierdzi, że stosując tę dietę można schudnąć od 0,5 – 3 kg w ciągu tygodnia. Zaznacza jednak, że ważny jest prawidłowy bilans energetyczny i aktywność fizyczna. Z przymrużeniem oka więc można patrzeć na tę dietę.
PRAWDĄ JEDNAK JEST, ŻE CZEKOLADA…
Prawdą jednak jest, że czekolada zawiera flawonoidy, które poprawiają stan naczyń krwionośnych. Zapobiegają powstawaniu zakrzepów, co sprawia, że jest chętnie włączana w profilaktykę sercowo – naczyniową. Potas zawarty w czekoladzie poprawia pracę serca, a magnez wspomaga układ nerwowy. Gorzka czekolada zawiera także witaminy z grupy B, A oraz inne składniki mineralne tj.: wapń, magnez, selen czy żelazo. Na pewno wliczona w dietę redukcyjną wartość kaloryczna czekolady nikomu nie zaszkodzi, a nawet pomoże. Dieta czekoladowa, to kolejna fanaberia, która opiera się tak naprawdę na zdrowym stylu życia i dużej aktywności fizycznej. Warto więc z przymrużeniem oka czytać książkę autorki, przestać szukać diet – cud i po prostu odżywiać się higienicznie.
Zobacz również: Jedz co chcesz, czyli dieta IIFYM okiem dietetyka