Personal branding dietetyka – skuteczne porady
Promujesz swoją markę, masz świetnie zaprojektowane logo, a może nawet cały brand book. Wielu dietetyków prowadzących swoją firmę chętnie inwestuje w ulotki, banery reklamowe i prowadzi stronę gabinetu na różnych portalach społecznościowych. Ale czy to na pewno wystarczy? Czy nazwa marki może konkurować z nazwiskiem? Warto dowiedzieć się więcej, czym jest personal branding!
Co to jest Personal branding?
Personal branding to strategia marketingowa polegająca na budowaniu reputacji i podnoszeniu swojej wartości na rynku. Budowanie marki osobistej jeszcze do niedawna było domeną osób publicznych takich jak politycy, dziennikarze, aktorzy, muzycy czy sportowcy. Dzisiaj budowanie wizerunku jest częścią standardowego postepowania niemal każdego z nas. Właśnie dlatego warto zapoznać się bliżej z tym terminem i już dzisiaj wdrożyć kilka skutecznych metod wspierających image zarówno w Internecie jak i poza nim.
Pozytywne skutki budowania marki osobistej
Zanim skupimy się na konkretnych działaniach, jakie możemy wykonać, by podbudować swoją markę personalną, porozmawiajmy o tym dlaczego w ogóle warto zaprzątać sobie tym głowę. Dietetyk prowadzący własną działalność gospodarczą ma przecież mnóstwo obowiązków, a przecież nie każdego stać na profesjonalne usługi agencji specjalizującej się w Public Relations. Okazuje się jednak, że marka osobista potrafi budować się prawie samoistnie, a korzyści wynikające z kilku drobnych zabiegów „marketingowych” potrafią zdziałać prawdziwe cuda. Postanowiłam porozmawiać na ten temat z profesjonalnym doradcą kariery Kamilą Czarnomską, autorką bloga treningkariery.pl . Kamilę zapytałam o to, jakie pozytywne skutki może przynieść promowanie gabinetu dietetyka w oparciu o nazwisko:
„Imię i nazwisko znacznie lepiej zapada w pamięć niż nazwa firmy. Skraca też niepotrzebny dystans i pomaga polecać daną osobę dalej. Jeśli dietetyk pokazuje, że jego praca jest też jego stylem życia, wypada dla mnie autentycznie, sprawia, że czuję z nim więź, budzi dobre skojarzenia i zachęca do podjęcia współpracy. Klienci nie lubią bezosobowych firm. Chcą wiedzieć kto stoi za danym projektem, jak udało im się osiągnąć sukces oraz dojść do miejsca, w którym się obecnie znajduje. Dziś mamy taki rynek, w którym wygrywają emocje, autentyczność, przywiązanie i brak dystansu. Nie uda się tego zbudować, chowając się za szyld marki, skrzętnie ukrywając swoją twarz. Zwłaszcza dietetyk, który pomaga odnaleźć siebie, musi zrozumieć, że pracując na tak silnych emocjach nie może być anonimowym i chłodnym profesjonalistą, a stać się życzliwym przyjacielem i przewodnikiem. Wtedy zacznie naprawdę zarabiać.”
Okazuje się zatem, że nie trzeba mieć fakultetu z marketingu, żeby efektywnie reklamować swoje usługi. Wystarczy lubić swoją pracę i aktywnie to komunikować, podpisując się pod swoimi publikacjami nazwiskiem, twarzą i emocjami. Łatwo zauważyć, że w dobie tysiąca podobnych gabinetów dietetycznych, to właśnie persona dietetyka, jego podejście do wykonywania zawodu, stosunek do pacjenta oraz styl życia stają się elementem wyróżniającym.
Offline i online – działaj kompleksowo!
Efektywna komunikacja marki osobistej wymaga znajomości kilku narzędzi, a konkretnie mówiąc kanałów dotarcia. Na podstawie swojego doświadczenia i wnikliwej obserwacji rynku, stworzyłam listę porad 6 dużych i jednej małej porady dla każdego dietetyka, który chce zaistnieć w Internecie i poza nim, nie tylko jako pracownik poradni x, ale przede wszystkim pasjonata zdrowego stylu życia i osoba zaangażowana w promocję prawidłowych nawyków żywieniowych.
1. Spójność online i offline
Pamiętaj, że marka osobista to nie kampania reklamowa, która skończy się za 3 tygodnie. Budowanie marki osobistej to proces, który nie powinien się nigdy zakończyć. Marka osobista to Ty, Twoje poglądy, codzienne zachowania, posty na Twoim prywatnym facebooku i zakupy, które robisz wracając z pracy. Postaraj się, aby Twoje zalecenia i Twoje osobiste wybory nie wykluczały się wzajemnie. Jeśli jesteś liberalnym dietetykiem, który uznaje posiłki określane mianem „cheat meal”, to nie musisz się bać tego, że ktoś nakryje Cię na jedzeniu ogromnej porcji lodów w parku. Jeśli jednak Twój wizerunek można określić jako klasyczną odmianę „dietetycznego ortodoksy”, to przypadkowe spotkanie z Twoim pacjentem w tej samej sytuacji, może zostać odebrane zupełnie inaczej.
2. Zakładka „o mnie” na stronie internetowej
Większość gabinetów dietetycznych ją posiada. Trudno temu zaprzeczyć. Trudno też wyrazić aprobatę dla treści jakie się tam czasami znajdują. Dietetycy często piszą tam tylko i wyłącznie o swoich dokonaniach naukowych i przebytych szkoleniach, a szkoda! To doskonałe miejsce na pochwalenie się swoją relacją z pacjentem. To doskonałe miejsce na wrzucenie kilku opinii wystawionych przez zadowolonych podopiecznych. Możesz tutaj też śmiało zakomunikować swoje hobby. Biegasz w maratonach? Rowerowe wycieczki poniżej 80 km to dla Ciebie banał? Zanim zostałeś dietetykiem schudłeś 30 kilogramów, dzięki czemu lepiej rozumiesz swoich pacjentów? Napisz tam wszystko, czym chcesz się pochwalić. Bez zbędnej skromności.
3. Stwórz swój niepowtarzalny content
Każdy, kto kiedykolwiek pisał artykuł lub przygotowywał kulinarną sesję zdjęciową zdaje sobie sprawę, jak wiele czasu to zabiera. Nie mniej jednak warto! Jeśli masz więcej czasu, zastanów się nad prowadzeniem własnego bloga, a jeśli mniej, publikuj treści na kanałach social media lub wykorzystaj potencjał serwisów już istniejących. Ważne, aby Twoje treści nie były pozbawionym kontekstu ciągiem zdań, tylko Twoją osobistą opinią. Zastanów się także nad publikacją darmowej próbki swoich jadłospisów. Jeśli masz zmysł kulinarny i potrafisz nazwą dania wywołać u kogoś ślinotok, masz spore szanse, że potencjalny pacjent Ci uwierzy i powierzy w Twoje ręce swoje garnki oraz zawartość lodówki!
4. Aktualizowane na bieżąco profile
Posiadanie profilu na serwisach typu linkedin, goldenline i serwisach specjalistycznych takich jak kcalmar, jest już niemal obligatoryjne. Wiele osób niesłusznie uważa, że tego typu miejsca zarezerwowane są dla osób, które szukają pracy, a nie już ją posiadają. Trzeba pamiętać, że media te doskonale pozycjonują się w wyszukiwarkach internetowych! Kiedy zainteresowany Twoją osobą potencjalny klient wpisze Twoje nazwisko w wyszukiwarce, masz 100% pewności, że trafi na to, co chcesz mu pokazać. Nie ma nic gorszego niż bycie czystą kartką w internetowej wyszukiwarce. Świat idzie do przodu, a Twoi pacjenci nad wyraz często korzystają z faktu, że inwigilacja jest dzisiaj wyjątkowo prosta ;)
5. Fanpage z Twoją twarzą i efektami Twojej pracy
O zasadności stosowania mediów społecznościowych wiedzą już chyba wszyscy i mało kogo trzeba do tego przekonywać. Szkopuł jak zwykle tkwi jednak w szczegółach. Kierując się chęcią profesjonalizowania wszystkiego i wszędzie, dietetycy zamiast pokazać swoją prawdziwą twarz, kryją się za swoim pięknym logotypem. Jaka szkoda! Mój ulubiony przykład to młoda dietetyczka, która ma swój gabinet w miejscowości liczącej nie więcej niż 5.000 mieszkańców, która w social mediach robi cuda! Regularnie publikuje uśmiechnięte selfie z koktajlem i zdjęcia efektów swoich podopiecznych. Kilka liczb, kilka uśmiechów, a skutek? Aktywna społeczność składająca się z ponad 15.000 obserwatorów z całej Polski.
6. Obecność w mediach tradycyjnych
Nie tylko gwiazdy goszczą w telewizji i audycjach radiowych. Nie tylko dziennikarze piszą do ogólnopolskich i lokalnych gazet. Wiele mediów tradycyjnych szuka ekspertów, którzy będą chętni, aby podzielić się swoją wiedzą np. na łamach prasy. Jeśli czujesz, że masz lekkie pióro, albo wywiad na wizji nie stanowiłby dla Ciebie najmniejszego problemu, napisz wiadomość do redakcji z zapytaniem jakie możliwości współpracy przewidują. Jeśli stawiasz pierwsze kroki w mediach, nie nastawiaj się na wynagrodzenie finansowe. Jest jednak wysoce prawdopodobne, że po jakimś czasie pisanie artykułów przestanie być dla Ciebie tylko sposobem na podbudowanie marki, a stanie się bezpośrednim źródłem finansowania.
6,5. Bądź sobą. Rozmawiaj z ludźmi. Pozwól się oceniać.
Powodzenia!