Dietetyk umożliwia holistyczne leczenie... – wywiad dietetyka z lekarzem
Maria Brzegowy: Współpracujemy razem na co dzień. Dobrze znam Twoje podejście do działalności tzw. zespołów żywieniowych, jesteś też pro-dietetyczny :) Jednakże dużo dietetyków napotyka wiele trudności w pracy z lekarzami. Nie dość, że często ich zalecenia mocno się rozmijają, to i w dodatku sama osoba dietetyka nie jest nikim ważnym dla niektórych z Was. Gdybyś miał w kilku słowach opisać nasz zawód, co powiedziałbyś na temat postaci dietetyka? Kim dla Ciebie jest dietetyk?
Krzysztof Figuła: Członkiem zespołu leczącego. Szczególnie w chirurgii, onkologii i domowym żywieniu; ale również w pozostałych gałęziach medycyny. To taki team jak ortopeda i fizjoterapeuta. U osoby chorej odżywianie to coś znacznie więcej, tak naprawdę to leczenie żywieniowe. Wierzymy, że aspiryna po połknięciu działa w każdej komórce ale ciężko nam uwierzyć, że wpływ na nasze zdrowie i leczenie ma np. rodzaj przyjmowanego tłuszczu, białka czy suplementów zawartych w posiłkach. Dlaczego?. Dietetyk umożliwia holistyczne leczenie; mnie osobiście ułatwia również pracę, pozwalając się skoncentrować na innych aspektach leczenia.
MB: Czyli uważasz, że jest to potrzebny zawód?
KF: Oczywiście. Co więcej, porady powinny być refundowane.
MB: Miejsce dietetyka jest w jego własnej poradni żywieniowej, na siłowni czy w szpitalu?
KF: Wszędzie: w POZ, poradni żywieniowej i szpitalu jak również w sektorze komercyjnym.
MB: A do czego może przydać się dietetyk w szpitalu?
KF: Do prowadzenia leczenia żywieniowego. Koordynowania żywienia doustnego z żywieniem dojelitowym lub pozajelitowym. Do żywienia w wybranych trudnych jednostkach chorobowych. W skrócie: do zindywidualizowania sposobu żywienia / leczenia żywieniowego chorych.
MB: Dobrze znamy swoje kompetencje, wiemy, że zalecenia medyczne muszą wyjść przede wszystkim od Was, od lekarzy. To na podstawie Waszej diagnozy i wytycznych my opracowujemy programy terapeutyczne. Ale co jeśli nasza wiedza żywieniowa rozmija się z Waszymi zaleceniami? Obserwuje się na przykład bum na zalecenia lekarskie w kierunku diet bezglutenowych, choć przecież doskonale znane wytyczne zalecają je tylko i wyłącznie w celiakii (ew. w paru innych przypadkach). Co powinien wtedy zrobić dietetyk? Druga burząca sytuacja – pediatrzy i ich zalecenia karmienia mieszanego „gdy dziecko na piersi nie przybiera” lub boli go brzuszek. Pomijam już fakt słodkich serków znanych wszystkim, a które pediatrzy wskazują jako idealne źródło wapnia w 10 miesiącu życia dziecka. Przecież kolka to wynik niedojrzałości układu pokarmowego dziecka, a nie diety jego matki. Podobnie z karmieniem – jest szereg niedogodności z tym związanych, ale doświadczenie minionych pokoleń pokazuje też przecież, że karmienie piersią to najlepszy sposób żywienia człowieka i czasami trzeba o nie odrobinę powalczyć, a nie od razu zamieniać na mieszankę. Tutaj nasza wiedza i podejście mocno się rozmijają, a wiadomo kogo posłucha pełna hormonów mama „wspierana” przez szereg cioć i babć. Czy nie powinno tu być jakiejś nici porozumienia – „ja, dietetyk, znam się na tym to zaproponuję takie rozwiązanie, a ty jako lekarz zatwierdzisz lub zanegujesz”?
KF: W medycynie następuje nieustanny rozwój, a w żywieniu pojawiają się różnego rodzaju mody. Lekarze mają niewielką wiedzę żywieniową i jej nie poszerzają. Z kolei słowo dietetyk oznacza nie do końca wiadomo kogo: od wybitnego specjalisty po konsultanta sieciowej firmy odchudzającej. Porozumienie być powinno, ale to wymaga czasu i działań ze strony obu środowisk. Więcej kompetentnych dietetyków, ustawa regulująca ten zawód, otwartość na wymianę doświadczeń i zdrowy rozsądek. Lekarz ponosi odpowiedzialność za leczenie; o ile mi wiadomo dietetyk nie. Trzeba to ujednolicić i zwiększyć uprawnienia dietetyków.
MB: Całkiem niedawno, środowisko dietetyków głęboko poruszyła sprawa nowej specjalizacji lekarskiej jaką miałaby być obesitologia. Jej główne cele miałyby sprowadzać się do farmakologicznych zaleceń lub ewentualnie zabiegów bariatrycznych. Nasz sprzeciw wynikał m.in. z tego, że przecież pacjenta można najpierw przynajmniej spróbować ukierunkować żywieniowo, naturalnie, a dopiero potem faszerować lekami czy kroić. Dobrze też wiemy, że mając do dyspozycji usługę obesitologa finansowaną przez NFZ, podczas gdy nasze konsultacje są płatne, pacjent wybrałby jednak gabinet lekarski i stół operacyjny. Oczywiście są przypadki gdy zabieg będzie zdecydowanie lepszy dla życia Pacjenta, ale znamy też przecież konsekwencje zabiegów i długą drogę jaką później musi przebyć pacjent aby wrócić do normalnego funkcjonowania. Przykładowo, zgłosiła się do mnie ostatnio Pani, która operację bariatryczną miała przy („zaledwie”) 120 kg i aktualnie jest rozczarowana tym co dzieje się z jej ciałem. Biegunki, złe samopoczucie, zły apetyt, a i tak masa ciała stoi w miejscu. A przecież pacjentów o takiej masie spokojnie da się poprowadzić zwykłą dietą. Jakie jest Twoje zdanie?
KF: Jestem przeciwnikiem medycyny bariatrycznej właśnie ze względu na niefizjologiczne, nieodwracalne zmiany powstające po operacji. W założeniu twórców jest ona skierowana do wybranych pacjentów i w związku z czym jest narzędziem ostatecznym, ratującym życie i tylko dla takich pacjentów jest przeznaczona. Komercjalizacja odchudzania spowodowała niewłaściwe kwalifikacje do leczenia chirurgicznego. Obesitologia to powinien być dział psychologii, a nie medycyny zabiegowej.
MB: Regulacja zawodu dietetyka – wspominałeś o tym na początku, a to kolejny kontrowersyjny temat w naszym środowisku. To prawda, dziś, gabinet dietetyczny może otworzyć każdy. Wystarczy weekendowy kurs. I choć szpitale mają swoje wytyczne, to wciąż brakuje regulacji, kto dietetyką zajmować się powinien. Czy uważasz, że wyboru powinni dokonywać dyrektorzy placówek, szpitali sami weryfikując kandydatów na dietetyków? Czy może powinien być tego jakiś zapis?
KF: Zawód powinien być regulowany. Przez środowisko dietetyków. Prawdopodobnie jakimś rodzajem egzaminu kończącego studia i praktyką. Dziękuję za rozmowę ___________________________________________ dr n. med. Krzysztof Figuła - specjalista chirurg
Specjalista chirurgii ogólnej, doktor nauk medycznych. Doświadczenie zawodowe zdobywał w Oddziale Klinicznym Chirurgii Ogólnej, Onkologicznej i Gastroenterologicznej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, aktualnie pracuje w Szpitalu im. Stanleya Dudricka. Ukończył cykl szkoleń z zakresu leczenia żywieniowego w ramach Europejskiego Towarzystwa Żywienia i Metabolizmu (ESPEN), uzyskując prestiżowy European ESPEN Diploma. Aktywny członek wielu międzynarodowych i krajowych towarzystw naukowych, m.in.: European Society for Clinical Nutrition and Metabolism (ESPEN), European Society of Gastrointestinal Endoscopy (ESGE), Society of American Gastrointestinal and Endoscopic Surgeons (SAGES), European Association for Transluminal Surgery (EATS), Towarzystwa Chirurgów Polskich (TChP), Polskiego Towarzystwa Żywienia Dojelitowego, Pozajelitowego i Metabolizmu (POLSPEN).