Większość osób, która studiowała dietetykę, na finiszu swojej edukacji mogła poczuć zdecydowany niedosyt jeżeli chodzi o ilość informacji z zakresu dietetyki sportowej, jaką wynosi z murów uczelni. Jeżeli należysz do tego grona to mam dla ciebie dobrą wiadomość, wszystko da się nadrobić! Poniżej przedstawiam ci, co prawda subiektywną, ale myślę, że kompletną i praktyczną listę źródeł, które pozwolą zanurzyć ci się w świecie dietetyki sportowej.
Książki dietetyczne
Dietetyka sportowa jest względnie młodą dyscypliną dietetyczną na naszym polskim podwórku. Ma to swoje odzwierciedlenie w skąpej ilości książek z zakresu dietetyki sportowej, zarówno jeżeli chodzi o pozycje oryginalne, jak i te tłumaczone na nasz język.
Zacznijmy od książki najbardziej aktualnej i zarazem najbardziej kompletnej, czyli Dietetyki Sportowej wydawnictwa PZWL. Zaletą tej książki jest jej obszerność oraz bardzo duża ilość autorów, przy czym ten ostatni fakt można potraktować także jako wadę, ponieważ rozdziały są napisane bardzo nierówno. Niemniej jednak, w swojej kategorii książka ta dystansuje konkurencję, co nie oznacza, że jest to książka wybitna. Jest po prostu dobra.
Zanim sięgniesz po książkę „Dietetyka sportowa”, możesz zrobić sobie rozgrzewkę oddając się lekturze „Żywienie w sporcie”autorstwa Anity Bean. Jest to światowy bestseller. Tytuł ten zawdzięcza na pewno swojej prostocie i praktyczności. Warto tę książkę przeczytać.
Na tych pozycjach, jeżeli chodzi o język polski, moja lista się kończy. Nie dlatego, że nie ma więcej książek, po prostu w mojej opinii nie ma potrzeby, ani uzasadnienia, żeby sięgać do innych pozycji.
Przejdźmy teraz do języka angielskiego. Tutaj mamy do dyspozycji zdecydowanie więcej pozycji wartych polecenia. Polecę jednak trzy najciekawsze w mojej opinii książki (kolejność przypadkowa):
-
Clinical Sports Nutrition (V. Dean oraz L. Burke)
-
Sports Nutrition (A. Jeukendrup oraz M. Gleeson)
-
Sport Nutrition (R. Maughan)
Każda z tych książek omawia podobne zagadnienia, ale często z nieco innej perspektywy. Uważam, że wszystkie te trzy książki wzajemnie się uzupełniają.
Media społecznościowe
Zamiast polecać konkretne media społecznościowe, chciałbym zachęcić cię do korzystania z Twittera. Jest to wyjątkowe medium, ponieważ wielu naukowców z całego świata jest bardzo aktywnymi jego użytkownikami. Dzielą się wynikami swoich prac, podsyłają informacje o różnych konferencjach, oceniają rzetelnie „medialne” badania etc.
W kwestii dietetyki sportowej zachęcam cię do zajrzenia na mój profil (@bartlomiejek). Sprawdź osoby, które obserwuję i zacznij robić to samo, jeżeli chcesz być najbliżej źródła dietetycznej wiedzy.
Pamiętaj też, że największa zaletą mediów społecznościowych jest to, że możesz wchodzić w interakcje z innymi użytkownikami. Nie inaczej jest w przypadku Twittera. Masz wątpliwości co do wyników jakiejś pracy? Zadaj pytanie autorowi na Twitterze! Jest duże prawdopobieństwo, że go tam znajdziesz.
Artykuły naukowe
Teoretycznie powinienem zacząć od tego punktu, ale uważam że zaczynanie drenowania tematu bezpośrednio od publikacji naukowych jest nieco ryzykowne. Artykuły naukowe pomimo tego, że są recenzowane i weryfikowane pod względem merytorycznym, nie są sobie równe pod względem jakości. Oczywiście sięgając do prestiżowego czasopisma mamy znacznie większą gwarancję, że to, co czytamy nie jest nadinterpretacją rzeczywistości, ale zawsze trzeba być czujnym. Dobrym nawykiem, jako punk wyjścia, jest lektura najbardziej aktualnej pracy przeglądowej z zakresu interesującego cię tematu.
Ja osobiście bardziej preferuję śledzenie prac poszczególnych autorów, aniżeli śledzenie konkretnych czasopism naukowych. Najczęściej konkretne grupy badawcze specjalizują się w wąskim zakresie naukowym (np. białko, problemy żołądkowo-jelitowe, konkretny suplement etc.) i publikują w bardzo różnych czasopismach.
Moją częstą praktyką jest korzystanie z Google Scholar. Po wyszukaniu autora można sprawdzić wszystkie jego publikacje.Warto także wyszukać bardzo ważną/ przełomową pracę z interesującego nas tematu i sprawdzić w jakich pracach była cytowana.
Żeby jednak nie pozostawiać cię bez żadnych wskazówek, zerknij do tych czasopism:
Szkolenia i Konferencje
Największa zaletą szkoleń są doświadczenia i praktyka prowadzącego. Każdy z nas ma dostęp do książek i artykułów naukowych, ale często są to informacje nie przetestowane na najcenniejszym polu bitwy, czyli w codziennej praktyce dietetycznej. Niejednokrotnie pięknie wyglądająca strategia żywieniowa rozsypuje się w pył w starciu z logistycznymi wyzwaniami sportowca.
W przypadku konferencji mamy możliwość poznać innych dietetyków, który dzielą naszą pasję i budować swoją sieć kontaktów. Oczywiście równie ważna jest możliwość posłuchania wykładowców!
Polecam ci kilka międzynarodowych konferencji (część z nich odbywa się w formie on-line):
I najważniejsze! Pamiętaj o tym, żeby zawsze być czujnym i krytycznym wobec nowo przyswojonych informacji. Każdy może popełnić błąd. Czasami wynika on z niewiedzy, kiedy indziej po prostu z braku uwagi. Ostatecznie to na tobie spoczywa ciężar weryfikacji wiedzy.