Pytanie:
4 grudnia 2021
Prawie dwa miesiące temu urodziłam dziecko po porodzie dostałam zapalenia piersi nie mogłam jeść. Bolały mnie, a musiałam karmić dziecko miałam dość i okropną niechęć do karmienia swojego synka. Dodatkowo partner w tym czasie nadużywał alkoholu co wyprowadzało mnie z równowagi. Wszystko było na mojej głowie nie miałam żadnej pomocy, a jeszcze dodatkowe zmartwienia z powodu zachowania partnera. Od czasu zapalenia straciłam ochotę na jedzenie, ten ból gorączka i tak jakoś z kilku dni zrobiło się kilkanaście. Teraz już są to tygodnie a ja potrafię w ciągu dnia zjeść tylko serek i parówkę. Czasami nie mam siły nosić dziecka. Na początku sama chciałam tak się nie obżerać żeby zaraz nie wiadomo jak nie skoczyła waga a później wymknęło się to spod kontroli. Czasami chciałam coś zjeść, ale myślałam przecież mogłabym tego nie zjeść i przynajmniej byłabym pewna, że posiłek nie wejdzie mi w boczki czy tam gdzieś. Podnosiłam koszulkę wyciągałam brzuch widziałam swoje zebra i byłam zadowolona ze tym razem sobie odmówiłam.bo dzięki temu patrzę w lustro i super jestem zadowolona z figury. Odmawiałam raz drugi potem kolejne też już z łatwością szły a tym bardziej miałam w głowie, że jak po takim czasie zjem aż dwie kanapki to na pewno będzie to widać na moim ciele. Mimowolnie ograniczyłam jedzenie do minimum teraźniejszości i przyszłości nie ma to nawet nie liczę, bo wiem, że jem praktycznie nic, a jak już zjem jakąś kanapkę na cały dzień i serek, stane przed lustrem to widzę, że jakby ten brzuch tak urósł i zrobił się wystający. To na pewno przez tę kanapkę wczoraj jej nie zjadłam j takiego nie miałam. Jak to wszystko nazwać i co z tym zrobić? Proszę o pomoc. Kobieta 24 lat
Odpowiedzi:
5/5
Anna Białas
23 grudnia 2021
Dzień dobry, Pani problem jest bardzo złożony. Przypomina kłębek włóczki z różnych kolorów. Żeby go rozwiązać, potrzebna jest współpraca z różnymi specjalistami m.in. z swojego doświadczenia mogę polecić psychoterapię. Kobieta która karmi powinna spożywać +500 kcal do swojego zapotrzebowania. Średnio kobieta karmiąca powinna spożywać 2600 kcal, żeby mieć siłę, żeby czuła się dobrze i była zdrowa. W tym wyjątkowym okresie świeżo upieczona mama powinna przyjąć od 2300 do 3200 kcal na dobę. Liczba kalorii jest uzależniona m.in. od wieku, masy ciała czy aktywności fizycznej.
Jeśli już w czasie ciąży zostały wprowadzone przez panią prozdrowotne zmiany w jej jadłospisie i trybie życia, powinny być utrzymać także w okresie laktacji.Podczas laktacji mamy powinny pamiętać o dostarczaniu dużej ilości płynów w ciągu dnia, m.in. wody bo nawadnia organizm. Zaleca się, aby w okresie karmienia kobieta wypijała około 2,7 l płynów dziennie, w tym zup i soków.
O wiele trudniej z punktu widzenia żywieniowca, o wiele trudniej jest przytyć niż schudnąć. Sama Pani widzi, że powinna Pani spożywać dużo kcal. One nie spowodują przytycia tylko zostaną wykorzystane na lakacje, procesy oddychania, chodzenia, życie codzienne. Przytyć możemy kiedy przez długi czas przekraczalibyśmy swoje zapotrzebowanie kaloryczne (CPM).
Pozdrawiam i w razie pytań zapraszam do kontaktu,
Anna Białas
Dietetyk kliniczny & Psychodietetyk
@anatomiazywienia
5/5
Sylwia Balcerzak
7 grudnia 2021
Pani Aldono, problem jest zbyt poważny, żeby próbować go rozwiązać tutaj. Powinna Pani zgłosić się o pomoc do psychoterapeuty i jednocześnie do dietetyka, być może konieczna będzie również pomoc lekarza psychiatry. Pani obecny sposób odżywiania może znacznie utrudnić, a wręcz nawet uniemożliwić, karmienie piersią poprzez utratę pokarmu i może doprowadzić do poważnych niedoborów makro- i mikroskładników, co odbije się na Pani zdrowiu fizycznym, psychicznym i samopoczuciu. Potrzebuje Pani energii dostarczanej z pożywienia! Zaburzeń odżywiania nie należy bagatelizować - skoro sama zauważa Pani problem, trzeba działać!
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie.