Pytanie:
18 sierpnia 2023
Od dwóch miesięcy jestem na diecie. Dieta wygląda w ten sposób, że ograniczyłam spożycie węglowodanów i cukrów poprzez unikanie słonych i słodkich przekąsek. Nie jem słodyczy, chipsów itd. Poza tym moja dieta zmieniła się niewiele poza piciem większej ilości płynów. Dotychczas wody piłam za mało. Kiedy nie byłam na diecie, to jadłam bardzo dużo przekąsek, od których tyłam. Po zrezygnowaniu z nich okazało się, że dziennie zjadam 1600 kcal, co jest moim dziennym zapotrzebowaniem. Schudłam już 5 kg w dwa miesiące i czuję się świetnie, ale mam pewien problem. Poszłam za ciosem i stwierdziłam, że koniec z podjadaniem chipsów, czekolady, batonów itd. Jednak bywają dni np. dzisiaj kiedy mam ochotę zjeść coś niezdrowego i bardzo mi to przeszkadza. Sama ilość jedzenia, że to tylko 1600 kcal w ogóle mi nie przeszkadza i nie czuję się bardzo głodna. Jeśli dopada mnie silny głód, to sięgam po przekąski, które chrupią i są zdrowe, np. owsianka, musli, kalarepka, marchewka itp. Przez 2 miesiące nie jadłam żadnych przekąsek. Czy można w trakcie diety pozwalać sobie raz na jakiś czas np. raz na dwa miesiące na zjedzenie jednej niezdrowej rzeczy? Dałam sobie dość trudny cel do zrealizowania, ale daję jakoś radę. Jednak bywają chwile słabości i nie wiem, czy lepiej spinać się i dalej trwać w założeniach nie jem słodyczy czy przekąsek, czy lepiej trochę sobie popuścić, żeby tak nie walczyć ze sobą?
Odpowiedzi:
Anna Kisielewicz
20 września 2023
Zawsze powtarzam, że jeżeli nie uprawiamy sportu wyczynowo i nie szykujemy się do zawodów sylwetkowych, najlepiej sprawdza się zasada 80/20, czyli 80% stanowią produkty pełnowartościowe, gęsto odżywcze dla naszego organizmu (jedzenie powinno odżywiać nasz organizm na tle komórkowym), a 20 % mogą stanowić produkty tzw. rekreacyjne, czyli takie, które lubimy, a niekoniecznie są zdrowe. Jeżeli będziemy trzymać się tej zasady a jednocześnie utrzymywać deficyt kaloryczny, proces spalania tkanki tłuszczowej będzie skuteczny. Jeżeli zbyt restrykcyjnie podchodzimy do diety, jest duże prawdopodobieństwo, że będziemy podjadać lub może to się zakończyć kompulsywnym objadaniem. Dlatego propaguję zasadę UMIARU.
Aneta Jaworska
21 sierpnia 2023
Odchudzanie jest trudne. A trzymanie 100% diety jest jeszcze trudniejsze i często frustrujące. Nic dziwnego, że po dwóch miesiącach jest Pani już tym zmęczona i zniechęcona. Najlepiej trzymać się zasady 80/20, czyli 80% kcal pochodzi ze zdrowych, niskoprzetworzonych produktów, a 20% kcal to produkty tak zwane smakowite czyli np. słodycze i produkty na które ma się "ochotę". Przy diecie 1600 kcal rozkłada się to 1280kcal do 320kcal. Oczywiście nie musi to być codziennie, można to też brać w ujęciu np. tygodniowym. Ale wtedy łatwo wejść w pułapkę "cheatday", a nie jest to dobre rozwiązanie. Jeżeli w tych 320 kcal będą słodycze i ogólnie zachowa Pani deficyt kaloryczny to nie zmniejszy to postępów w chudnięciu. Jeżeli mogę w czymś jeszcze pomóc to proszę o kontakt. Pozdrawiam Aneta Kałużna 695 604 145
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie.
Musisz napisać jeszcze 50 znaków
Zadaję pytanie