Pytanie:
13 marca 2023
Witam, wracam po długiej (ponad półrocznej) przerwie do treningów na siłowni. W związku z trybem życia, pracy i obowiązków rodzinnych mój dzień rozpoczyna się przed 6 rano, ale trenować mogę dopiero po 20. Mam 34 lata, 178 cm wzrostu i 105 kg. Wyliczyłem moje dobowe zapotrzebowanie kaloryczne na 3000 kalorii. W ciągu dnia zjadam zwykle cztery posiłki, na które "zużywam" te dostępne 3000 kalorii. Próby obcięcia były bardzo trudne - wilczy głód, zmęczenie, utrudnione funkcjonowanie pomiędzy pracą i dwójką dzieci. Kiedy wracam do domu po skończonym treningu jest zwykle okolica 22 i do pół godziny staram się położyć. W rezultacie jednak nie mam żadnego posiłku potreningowego. Czy to może być w jakikolwiek sposób groźne dla mojego organizmu? Jak wybrnąć z tej sytuacji? Czy może zaakceptować? Moje zaniepokojenie potęgują internetowe źródła twierdzące jakoby posiłek potreningowy był praktycznie najważniejszym dla ćwiczącej osoby. Dziękuję i pozdrawiam.
Odpowiedzi:
Flano - Patryk Flader
21 marca 2023
Cześć! Jeśli Twoim celem jest redukcja tkanki tłuszczowej to warto byłoby spojrzeć na jakość produktów, w taki sposób żeby nie stracić na objętości na talerzu, jednocześnie zmniejszając kaloryczność (mniej oleju do smażenia, więcej warzyw, owoców itp.) - trzeba by się dokładnie przyjrzeć dzienniczkowi żywieniowemu. Pamiętaj, że nie musisz od razu przenosić gór, możesz zacząć od ucięcia 200 kcal, za 2 tygodnie dodatkowe 100 i tak dalej - w taki sposób organizm zdąży się zaadaptować. Odnośnie posiłku potreningowego - internetowe źródła bardzo często wypowiadają się w kontekście żywienia w sporcie, jakby każdy miał za tydzień brać udział w zawodach Mr. Olympia. Najważniejszy dla Ciebie będzie ogólny udział białka w ciągu dnia. Czy byłoby lepiej jakbyś zjadł coś po treningu? Może i tak - o 5, a może o 10% - czy jest to warte Twoich nerwów i dyskomfortu? Na to musisz odpowiedzieć sobie sam.
Życzę powodzenia i pozdrawiam!
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie.